Przypomnimy to panu w małych kawałkach

(polecam jako OST numer DJ Shadow)

Wsiadasz do zatłoczonego tramwaju wiozącego kolejny transport zasobów ludzkich do zagłębia biznesowego. Mały sukces, masz się czego złapać by utrzymywać równowagę. Tak jak każdy wokół chcesz, aby podróż trwała jak najkrócej, najlepiej żeby nie trwała w ogóle, żebyś już był na miejscu. Tymczasem przed tobą 20 minut w ścisku, z uczuciem narastającego napięcia, bo wiesz ile musisz dzisiaj zrobić i wiesz, że nie zrobisz nawet połowy, bo przyjdą do ciebie ludzie z nowymi zadaniami, ale-takimi-naprawdę-pilnymi, na ASAPie i dzięki i super, to przypomnę się za godzinę.

20 minut. Masz dwa wyjścia: skupić wzrok na tym małym fragmencie okna widocznym między twarzami innych ludzi albo wyciągnąć telefon i zacząć przeglądać fejsa albo czytać newsy o wojnie na drugim końcu świata. Telefon wydaje się bezpieczniejszy. Poza tym dowiesz się czegoś o świecie, będziesz dobrze poinformowany, na czasie.

Continue reading →

Makerland – hardware is sexy

Grafika Makerland

Przez kilkanaście lat grania w RPG Cyberpunk 2020 nikt z moich znajomych nie chciał wcielać się w rolę Technika. W porównaniu z Solo (wojownik), Fixerem (uliczny cwaniak, załatwiacz), czy Dziennikarzem granie gościem spędzającym większość czasu w warsztacie wydawało się nudne. Po Makerlandzie zmieniłem zdanie. To będzie pierwsza profesja, którą wybiorę na najbliższej sesji.

Continue reading →

Drobna namiastka – Deus Ex: The Fall w wersji PC

logo

Tyle wygrać! Najpierw Shadowrun: Dragonfall, a tuż po nim na androida i PC wychodzi Deus Ex: The Fall, osadzone w tym samym uniwersum, co IMHO jedna z najlepszych gier w historii, Deus Ex: Human Revolution. Jestem ogromnym fanem tej gry, przeszedłem ją trzy razy, kupiłem wszystkie DLC, łącznie z wersją reżyserską, przeczytałem książkę i komiksy. Gdy DE: The Fall w końcu wyszedł na Androida (na iOS był już w lipcu 2013), kupiłem go natychmiast. Granie na Nexusie 7 okazało się jednak bardziej walką z interfejsem aniżeli z samą grą. Jakaż była moja radość, gdy już parę dni później dowiedziałem się o zbliżającej się premierze wersji PC. Odpuściłem wersję mobile i cierpliwie czekałem (w międzyczasie grając w Shadowrun).

Continue reading →

Korporacje, smoki, wielkie giwery i magia – recenzja Shadowrun: Dragonfall

Logo Dragonfall

Oh, I am most definitely in. Totally.

Insane dragons? Assholes with enormous machineguns?
Devil dogs that hump your leg when no one’s looking?

This is the place for me, no question about it.

Blitz, decker

Wydany w lipcu 2013 roku Shadowrun Returns kupił mnie całkowicie. Oldschoole’owe RPG z grafiką i mechaniką jak sprzed 10 lat, turową walką oraz masą czytania (didaskalia do dialogów!). Mimo takiej oprawy gra wciągała od samego początku. To świetny przykład, że od formy ważniejsza jest treść, w tym przypadku dobrze opowiedziana historia z unikatowym klimatem.

Continue reading →

Samotny spacer ścieżką

Aplikacja Path

Kiedy ostatnio namawialiście kogoś do dołączenia do kolejnej sieci społecznościowej? Przez kilka dni próbowałem przekonać parę bliskich mi osób do korzystania z Path. Włożyłem w to mnóstwo energii – rozmowy bezpośrednie, telefony, wiadomości. Niektórzy mogliby oskarżyć mnie o nękanie.

Kolejny Rok Mobile, wow, Polacy tacy internetowi? Pora opuścić bańkę.

Ta historia może być przestrogą dla wszystkich, którym wydaje się, że stworzą konkurencję dla Facebooka.

Continue reading →

Korzystając z okazji…

Szef kuchni

…że wpada tu tylu przypadkowych ludzi z Gazeta.pl, postanowiłem wybrać dla Was najciekawsze wg mnie wpisy z tego bloga. Rzekłbym – reprezentatywne.

Szef kuchni szczególnie poleca:

Jeśli nadal jesteście głodni, to polecam jeszcze na deser:

Imprezowy survival XXI wieku

Laughing Man

W ciągu zaledwie 10 dni 3 razy pojawiłem się bez swojej zgody na zdjęciach opublikowanych w social media. Na zdjęciach, które nie chciałbym, aby były publicznie dostępne. Tym razem udało mi się wszystkie wychwycić, ale tylko dlatego, że ich autorzy są moimi friendsami.

  • Następnym razem nie wiem, czy mi się to uda. Bo np. na Instagrama zaglądam bardzo rzadko i mam tam niewielu znajomych. Jeśli więc zdjęcie nie zostanie udostępnione na Facebooku, nie będę w ogóle wiedział o jego istnieniu.
  • Poprosiłem dwójkę znajomych o usunięcie zdjęć. Jedna osoba jest chyba offline, bo nie reaguje. Druga korzysta tylko z mobile i co prawda usunęła wpis z FB, ale nadal widoczny jest link do Instagrama. No i zdjęcie tam pozostało. Nawet mimo mojej reakcji zdjęcia znikną dopiero po wielu godzinach. Już szybciej sam Facebook zepchnie je z feedów setek znajomych moich znajomych.

Continue reading →

20 pieprzonych minut – prezentacja z InternetBeta 2013

Internet Beta 2013

Bardzo lubię przygotowywać prezentacje na konferencję InternetBeta. Jej otwarta, interdyscyplinarna formuła zakłada, że obok wystąpień na tematy czysto biznesowe obecne są także te naukowo-społeczne, mówiące o tym, jak nowe technologie zmieniają świat. Jakoś tak wyszło, że jako prelegent (i autor bloga) wyspecjalizowałem się w czarnowidztwie i zwracaniu uwagi na te mniej-pozytywne konsekwencje rozwoju – w tamtym roku mówiłem o zjawisku linczów internetowych, a w tym o tym jak social media wpływają na propagowanie niskiej jakości informacji. Prezentacja była okazją do usystematyzowania przemyśleń i zebrania w całość spostrzeżeń, które spisywałem tutaj od roku (lista pod slidesharem). Jeśli ktoś zaglądał tutaj regularnie, rozpozna na pewno niektóre przykłady. Mam jednak nadzieję, że nawet te osoby znajdą w prezentacji coś nowego.

Continue reading →